Gdy ciało odmawia jakiegokolwiek wysiłku, a żołądek żąda jedzenia nie pozostaje nic innego jak zamówić pizzę albo zrobić coś znacznie szybszego. Makaron dla leniwych w 15 minut a nawet szybciej. To chyba najprostsza forma makaronu z sosem pomidorowym. Jest bardzo smaczny i sycący.
Jestem na przymusowym zesłaniu w domu ponieważ grypa nie ustępuje i jest mi bardzo, bardzo źle. Czuje się i wyglądam bardzo niekobieco. Chodzę w białym, wielkim, pluszowym szlafroku, na stopach mam grube, fioletowo białe (brrr), ale ciepłe skarpety. Mój pies i kot nie odstępują mnie. Na szczęście mam już internet. Nie chce mi się gotować ani piec. Chce mi się tylko spać. Jednak o pieczeniu myślę nawet we śnie. Śniło mi się że piekłam jakiś mega tort i obudził mnie dzwonek telefonu. Ech…ale pamiętam ten tort i jak stanę na nogi to go upiekę.
Makaron z sosem pomidorowym
1 porcja makaronu spaghetti
1 puszka pomidorów całych lub w kawałkach
oliwa
1/2 cebuli
1-2 ząbki czosnku
1 łyżka śmietany 18 %
sól
pieprz
szczypta suszonej bazylii
ser np parmezan
Makaron ugotuj w słonej wodzie. Na patelni rozgrzej oliwę i podsmaż pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek. Dodaj pomidory, dopraw bazylią, solą i pieprzem. Gotuj 5 minut mieszając co jakiś czas, aby sos lekko odparował. Na koniec dodaj śmietanę.
Ugotowany makaron przełóż do sosu i wymieszaj. Makaron wchłonie smak pomidorów i czosnku.
Posyp tartym serem.
Smacznego !
10 komentarzy:
Leniwej? Czy ja wiem... Na pewno takiej, która lubi dobre jedzenie. Na szczęście w przypadku makaronu nie trzeba poświęcić zbyt wiele czasu i siły, by wyczarować coś wręcz znakomitego. Twój przepis jest tego idealnym poświadczeniem.
Tymczasem... zdrowia! :)
Mam pytanie - na ile porcji są składniki z tego przepisu?
Z jednej puszki pomidorów wychodzi sos na ok 3-4 porcje. Ja akurat gotowałam tylko dla siebie, ale zużyłam całą puszkę pomidorów i trochę sosu zostało.
Telefon do przyjaciółki z gorącym rosołem Ci potrzebny może. Jak grypowe stany - makaron bardzo wysokiej klasy:)
Zdrowie by się przydało, dzięki :)
Asiu ! Zdrowiej ! A Opalanka ma rację : rosół by się przydał. Makaron zrobiłaś mój ulubiony !
Mmm pysznie :) I jak lekko :)
Rosół już był, rosół z węgorza też już prawie był, ale się obroniłam :) Nawet nalewki były i miody.
Aniu dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie :)
makaron? zawsze i wszędzie!
Prześlij komentarz