A wiesz ostatnio pogorszył mi się wzrok, tak widzę czasem jak by przez mgłę.
Wiesz że mi też, poszłam więc do lekarza a on mi powiedział, że to oznaka... że kiedy kobieta zbliża się do czterdziestki w organizmie zachodzą różne zmiany, które właśnie w ten sposób dają o sobie znać. Teraz widzisz ten problem wyraźniej?
Taaak zdecydowanie widzę to wyraźniej. Chyba muszę jeść więcej jagód i kupię sobie rower. Jagody maja dobry wpływ na wzrok a rower ma dobry wpływ na wszystko.
Dla zdrowotności polecam wszystkim starym, młodym i tym średnim zupę szpinakową, która jest bardzo zdrowa. Nie musi się kojarzyć z zieloną papką. Bogata w antyoksydanty, potas, żelazo, fosfor i betakaroten. Szpinak w tej postaci może być naprawdę atrakcyjny.
1,5-2 litrów wrzątku
200 g świeżego szpinaku lub 300 g mrożonego
1 łyżka masła
1 ząbek czosnku
6-7 pieczarek
3 ziemniaki
2 marchewki
2-3 skrzydełka z kurczaka lub kawałek kostki np: ze schabu
sól, świeżo zmielony pieprz
liść laurowy
ziele angielskie
szczypta kurkumy
kilka łyżek śmietany lub jogurtu greckiego
świeża pietruszka
Do wrzątku wrzuć mięso, pokrojoną marchewkę i ziemniaki. Na patelni rozgrzej masło, wrzuć pokrojone pieczarki i szpinak. Wrzuć wyciśnięty przez praskę czosnek. Dopraw solą i pieprzem. Przykryj pokrywką i duś na bardzo małym ogniu. Jeśli używasz mrożonego szpinaku potrwa to kilka minut dłużej. Gotowy szpinak przełóż do wywaru z mięsa. Dopraw solą, pieprzem, liściem laurowym , zielem angielskim i kurkumą. Gotuj ok 40 minut. Po ugotowaniu wyciągnij z zupy kości, liście laurowe i ziele angielskie, zostaw warzywa. Używając blendera zmiksuj zupę aby powstał krem. Podawaj ze śmietaną lub jogurtem i świeżą pietruszką.
Na zdrowie !
4 komentarze:
Chyba też powinnam zacząć jeść jagody!, no i zupę szpinakową:). Smacznie się prezentuje:)
szpinakową gotuję, bardzo smaczna zupka wychodzi:D
Zupka szpinakowa dobra na wszystko ! Ja bym zjadła ją z dodatkiem pęczaku :-)
Na wzrok oprócz jagód bardzo dobrze działa kasza kukurydziana -)
A ! Nie chcesz chyba na rowerze jeździć po śniegu? Chociaż... tydzień temu widziałam gościa, który w masce narciarskiej jeździł po śniegu i lodzie :-(
Aniu muszę spróbować z tym pęczakiem, bo mam ostatnio smaki właśnie na kasze, zupy i warzywa. Szukam...szukam...rozumiesz :) O tej kukurydzianej to nawet nie wiedziałam. A z tym rowerem to jednak zaczekam do wiosny , takim hardcorem jak ten pan nie jestem :)
Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz