11 listopada 2013

Spacer i ciasto czekoladowe


Myślę sobie że, pamiętać trzeba tylko te dobre dni. Myślę sobie że, należy pamiętać te złe tylko po to by uczyć się na błędach. Niestety dzisiejszy świat jest tak poukładany że nie wolno być poetą i fruwać ponad ziemią. Wiem że gdy mam jakiś plan B wszystko przejdzie płynnie lub płynniej. Może będzie mniej bolało. Za dużo wolnego czasu nie sprzyja mi w żadnym wypadku. Ostatnie tygodnie były splotem różnych sytuacji, które nie sprzyjały dobremu samopoczuciu.  Zewsząd dobiegały różne złe informacje o osobach, które nie są mi obojętne. A że jestem tym typem, po który nie spływa wszystko jak po kaczce bardzo dużo myślę chyba za dużo, potem niestety odbija się to na samopoczuciu i stanie psychicznym. Próbuję zatopić się w książce, w muzyce ale to nie do końca zdaje egzamin. Zorientowałam się że zamieniłam się w piekarza a moja kuchnia zamieniła się w piekarnie. Wszędzie widzę mąkę a książki z których korzystam są ciągle w cieście chlebowym. Telefon jest w mące a aparat to już szkoda mówić. Ale z drugiej zaś strony to całe pieczenie i sprzątanie bałaganu powoduje że nie myślę o rzeczach które mnie wprowadzają w zły nastrój. Ostatnio pieczenie chleba to taka moja terapia psychoterapeutyczna.
Moja Córka wyciągnęła mnie z domu na długi spacer. Poszłyśmy na zakupy, na pączka i herbatę.
A w domu czekało na nas ciasto czekoladowe z karmelem. Taki cudowny lek na ciężkie dni.
Przepis na to ciasto znajdziecie na Słodkich Cudach tutaj. Zapraszam.


2 komentarze:

Antenka pisze...

to ja czekam na to ciacho:D

asia white kitchen pisze...

Będzie dzisiaj wieczorem, pozdrawiam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...