Wszystkie dobre i złe sytuacje, które nas w życiu spotykają to nie przypadek. Myślę sobie, że to sekwencja i konsekwencja różnych rzeczy, które robimy, nad którymi pracujemy. I w zależności jak mocno się zaangażujemy to potem spijamy albo gorycz, albo słodką śmietankę. Wiem, nie zawsze mamy wpływ na upór innych ludzi, sytuacje i pogodę. Trochę się zamotałam....ale ostatnio wiele rzeczy, które tak uparcie i konsekwentnie "głaskałam", przynoszą dziś rezultaty. Zaczynam je dostrzegać. Tak...to są te dobre rzeczy. Nie chcę zapeszać, ale jestem wreszcie optymistką. Siedzę z laptopem na kanapie, w tle słyszę Roberta Smitha "Come closer and see See into the trees... "
On ogląda mecz, Ona uczy się fizyki i czyta "mroczne umysły". Pies biega z piłeczką, kot mruczy przez sen a w piecu pieką się bułeczki. A po południu gdy wracam z pracy Ona robi mi herbatę i pyta: mamo chcesz herbaty? a On wita mnie z uśmiechem i całuje na powitanie i mówi: cześć słońce jak tam?
To jest właśnie moja konsekwencja zdarzeń, które się wydarzyły w moim życiu. Kocham tę konsekwencję...
Bułeczki z morelami, szparagami i migdałową kruszonką
Ciasto:
500 g mąki
7 g drożdży instant
szczypta soli
100 g cukru
200 ml ciepłego mleka
100 g rozpuszczonego i przestudzonego masła
Nadzienie
12 moreli (możemy użyć innych owoców)
12 gałązek szparagów
2 łyżki masła
2 łyżki cukru
1 łyżka rodzynek
kilka gałązek tymianku (opcjonalnie)
Kruszonka
Garść zmielonych migdałów
garść cukru
2 łyżki masła
1 łyżka mąki
Sposób przygotowania:
Składniki na ciasto łączymy i zagniatamy do uzyskania jednolitej masy. Pozostawiamy w misce oprószając lekko mąką i przykrywamy ściereczką aby wyrosło. Musi podwoić swoją objętość. Trwa to od 30 min do 2 godzin. W tym czasie robimy nadzienie. Na patelni rozpuszczamy masło z cukrem. Wrzucamy rodzynki i przekrojone na pół, pozbawione pestek owoce. Podsmażamy kilka minut.
Odstawiamy do wystygnięcia.
Gdy ciasto wyrośnie, włączamy piekarnik na 180 stopni C.
Blachę wykładamy papierem do wypieków.
Ciasto wyrabiamy aby je odgazować. Formujemy płaskie placuszki o średnicy ok 15 cm.
Układamy na blasze. Morele układamy na każdej bułeczce. Po dwie połówki. Układamy również szparagi (najlepiej same główki).
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy jeszcze do wyrośnięcia. W tym czasie zagniatamy kruszonkę z migdałów, cukru masła i mąki. Układamy gałązki tymianku.
Posypujemy kruszonką bułeczki. Wstawiamy do rozgrzanego pieca i pieczemy ok 15-20 minut.
Bułeczki muszą być złote a pod spotem muszą być twarde.
Wyciągamy z pieca i czekamy aż wystygną.
Smacznego!
4 komentarze:
Bo spokój wewnętrzny odbija się echem w domu, otoczeniu i życiu.
Właśnie o podobnych spostrzeżeniach dziś u mnie
http://koszykpelenpomyslow.blogspot.com/2016/06/czwarty-tydzien.html
Pozdrawiam
PS: a ja mam dziś w planach bułeczki z suszonymi pomidorami :)
Niesamowicie intrygujące połączenie; nigdy bym nie wpadła na to, żeby przygotować szparagi w taki sposób :)
Sorry - zrobiłam Twoje :)
Pyszne!
koszyk pełen pomysłów-ciesze się. Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz