Przez ostatnich kilka dni umawiam się z Kimś na sernik. Ciągły nawał pracy i obowiązków nie pozwala na spotkanie. I nie jest to lenistwo czy niechęć tylko po prostu totalny brak czasu. Jeszcze do tego tematu wrócę. Tym czasem szukam nieustająco czekolady. We wszystkim w czym można ją znaleźć. Ostatnio potrzebuję czekolady jak powietrza. I jabłka. Czekoladę i jabłka pochłaniam dosłownie tonami.
Upiekłam cudny sernik snickers i czekoladowy. Ja chyba tak mam że każdy sernik jest dla mnie najlepszy. Nie mogę się im oprzeć. A ostatnio te z czekoladą są po prostu dla mnie lekarstwem na krótsze i chłodne dni. Wracając do Kogoś z kim nie mogę się spotkać na sernik. Kręcimy się koło podobnych smaków. Więc tym bardziej Beatko musimy się spotkać na wspólnym pieczeniu :)
2 komentarze:
Asiu, kurde właśnie tak jakoś jest ostatnio.. Ciągle coś.. jak nie praca to nauka, jak nie nauka, to inne zajęcia (nawet Ci nie mówiłam, ale przypominam sobie jeżdżenie autkiem, bo nie jeździłam 8 lat i chodze na jazdy:-)), a jak nie inne zajęcia, to po prostu czasami nastrój jest średni do pieczenia, a wtedy to nic się nie udaje... bardzo mnie to smuci, bo uwielbiam z Tobą piec te nasze serniczki. I ja też mam ochotę na takie czekoladowe, takie jesienne... Ja myślę, że coś z tym musimy w końcu zrobić i tyle. Proponuję, abyśmy w weekend znalazły chwilkę czasu, tak na spokojnie i spotkały się, żeby znaleźć (wymyślić) coś co będzie nasze. Nasz autorski serniczek. Jak już wymyślimy, to myślę, że kwestia spotkania, to tylko chwilka :-)
Ściskam ciepło :-)
Jestem za :) !!
Prześlij komentarz