W pracy obok mojego biurka stoi drugie, przy którym siedzi starszy, siwiutki z brodą i wąsami (jak Św. Mikołaj, którego wszyscy kochają i podobno wymyśliła go coca - cola) starszy pan. To nasz księgowy. Jest typowym księgowym, który wszystko wie i na wszystko ma odpowiedź. Jak to księgowy. Tyle że On naprawdę wszystko wie. Przy tym wszystkim jest niezwykle skromny. Bardzo mi imponuje jego wiedza i tak naprawdę brak rutyny w tym zawodzie. Jest jeszcze coś co mi w nim imponuje. To wieczny optymizm i uśmiech. Jest niesamowity. Zawsze jak przychodzę do pracy pytam go: co dobrego Panie Antoni ? a on zawsze odpowiada tak samo: Wszystko dobre, oby tak dali :)
Szkoda że optymizmem nie można się zarazić. Jesień zawsze mnie tak dziwnie nastraja. Tak naprawdę bardzo lubię tą porę roku, ale zimno jakie jej towarzyszy i krótsze dni sprawiają, że nie umiem się
odnaleźć w nowej rzeczywistości. Wczoraj Ktoś, kto czasem próbuje mi coś "włożyć do głowy" powiedział mi, że zrobiłam ładne zdjęcie. Kurcze to było bardzo miłe, tyle że to zdjęcie było z przed roku. Ale to nic i tak poczułam się lepiej. Zaraz sobie upiekłam ciasto. A w między czasie kurier przywiózł mi nowy komputer. Potem jeszcze tylko kubek gorącej herbaty i kawałek ciasta pomarańczowego.
Potem jeszcze wieczorna wymiana sms-owa z moim Braciszkiem.
Już mogę spać spokojnie.
Dobranoc.
Niektóre dni układają się jak puzzle i kończą się bardzo przyjemnie prawda ?
3 komentarze:
Dobrze mieć wokół optymistycznych ludzi wtedy samemu też ma się lepszy nastrój. Ciasto pyszne! Przenosisz słodkie przepisy na drugi blog?
Tak, zapraszam na drugi blog http://slodkiecuda.blogspot.com :) Tam są wszystkie przepisy na ciasta.
Kochana, przede wszystkim gratuluję nowego kompana :-) ładny? :-)
Też tak mam jak Ty, niby lubię jesień, za smaki, aromaty, to ciepłe słońce, jednak jakoś trudno wpaść w taki dobry nastrój, który towarzyszył latem, brak takiego optymizmu. Ale powiem Ci, że jesień kojarzy mi się z czymś dobrym, lubię przyjść po pracy i zrobić herbatrkę, opatulić się w koc i czytać książki. Tego nikomu nie oddam:-)
A to zdjęcie ciasta jest cudne, ten kawałek pomarańczy nadaje mu tyle ciepła i radości, a samo ciasto wygląda tak, że od razu chciałoby się je zjeść :-)
Trzymaj się ciepło:-)
PS. Kupiłam blendę tak nawiązując do naszej niedzielnej rozmowy - jutro zobaczymy jak mi z nią pójdzie;-)
Prześlij komentarz