4 czerwca 2013

Lubię stare książki


Lubię stare książki, a zwłaszcza kucharskie. Marzy mi się kiedyś, kiedy będę już starszą stateczną panią, mieć w kuchni bibliotekę, żeby nie biegać z książkami w kółko. Co prawda mam ich w kuchni sporo, ale nie mam zbyt dużo miejsca na prawdziwą bibliotekę w kuchni właśnie.
Starych książek mam kilka, lecz ciągle je wyszukuję. Moim ostatnim nabytkiem jest książka, która jest prawdopodobnie z lat trzydziestych. Nie ma daty, ale tak mi się wydaje, bo takie są przesłanki że w tym okresie właśnie ta książka została wydana. "Jak gotować. Praktyczny podręcznik kucharstwa" Autorka Marja Disslowa. B.Dyrektorka Lwowskiej szkoły Gospodarstwa Domowego. To biblia, która była w posiadaniu kogoś, kto robił nawet notatki. Książka ma 868 stron bezcennych przepisów kulinarnych, porad "we wszelkich sprawach odżywiania, zestawienia menu, urządzania przyjęć, dekoracji stołu"
Zachwycam się tą książką tak bardzo, ponieważ zawiera Ona mądrości, nie tyle kulinarne, ale życiowe. Autorka prostymi słowami przemawia do czytelnika, który połyka przekaz jak chrupiący chleb z masłem.

"Jedzenie w życiu człowieka.
"Powiedz mi co jesz, a powiem kim jesteś." - stosujemy ten aforyzm nie dla najzbytkowniejszych, najkosztowniejszych, form odżywiania, lecz tylko dla stopnia udoskonalenia przyrządzania produktów w celu najlepszego wyzyskania ich pożywności i smaku.
   Jak olbrzymi rozwój sztuka kucharska osiągnęła od chwili kiedy człowiek pierwotny, nie znający nawet użycia ognia, pożerał na surowo mięso i tłuszcz zabitych w walce o życie i śmierć zwierząt, spijał gorącą ich krew, wysysał szpik z ich kości, a gdy mu się łowy nie udały żywił się liśćmi, korzonkami, czasem owocami, roślin dziko rosnących (...) Ciało człowieka współczesnego, jego umysł bardziej są wyrafinowane, mięśnie słabsze, organy życiowe słabiej rozwinięte. Kosztem ciała rozwinął się duch.  Umysł ludzki coraz lepiej ogarnia rzeczy niedawno jeszcze niezrozumiałe, coraz lepiej potrafi wyzyskać surowce potrzebne dla podtrzymania życia i rozwoju organizmu ludzkiego"



Najbardziej wzruszają mnie znalezione zapiski, a to na serwetce, a to z boku tekstu. Czasem nie jestem w stanie ich rozszyfrować. Ciekawe ile mają lat... sądząc po charakterze pisma i składnikach jest to ślad z przed wojny lub tuż po.    
Mam nadzieję że uda mi się zrobić kilka rzeczy z tej książki i już wkrótce podzielę się z Wami przepisami.

3 komentarze:

Daktyle w czekoladzie pisze...

Ja też lubię stare książki kucharskie. Niektóre książki z Twoich zdjęć ja również posiadam: Dobra kuchnia, Śniadania i kolacje na cztery pory roku, Gospodarstwo domowe i moja ulubiona Ciasta, ciastka i ciasteczka. Kupiła je jeszcze moja Mama, teraz ja wypróbowuję przepisy :)

Widelcem po mapie pisze...

"Gospodarstwo Domowe" też mam i bardzo lubię :) Powoduje u mnie uśmiech za każdym razem jak zaglądam do wskazówek o urządzaniu łazienki, robieniu kanapek przed pracą w polu itd.

GotującaWmM pisze...

Ja generalnie uwielbiam książki ale stare mają "duszę " :) Jest w nich zapisana historia wypieków, naznaczona rozchlapana masa na kartkach :) Tez mam takich parę od mamy i dalej świetnie się sprawdzają!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...