Przedwiosenne oczekiwanie na coś lepszego i miłego. Oczekiwanie na pierwiosnki, krokusy i hiacynty. Jak już pewnie wspominałam nie lubię wiosny, ale lubię jej konsekwencję. Już planuję co posadzę w tym roku. Na pewno będzie dużo ziół i kwiatów. Najbardziej czekam na pomidory, wytęsknione, słodkie, soczyste pomidory.
Zupa pomidorowa to banał, wiem. Ale banały są czasem najlepszym lekarstwem na przedwiosenną chandrę.
Kremowa, kwaśna, delikatnie pikantna zupa pomidorowa. Aromatyzowana czosnkiem i bazylią.
Dobry film, koc i miska gorącej zupy, rozgrzewa i podnosi na duchu.
Zupa pomidorowa
Składniki:
1,5 litra wody
1 marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
kawałek pora
2 liście laurowe
2 ziarenka ziela angielskiego
sól
pieprz
Dodatkowo:
1 dojrzały pomidor
1 czubata łyżka koncentratu pomidorowego
1 mała cebula
1-2 ząbki czosnku
1 czubata łyżka masła
1/4 łyżeczki sproszkowanej papryki
śmietana 18% lub 30%
kilka listków bazylii
Sposób przygotowania:
W wodzie ugotować warzywa: marchewkę, pietruszkę, seler, por. Dodać liście laurowe, ziele angielskie i przyprawy. Przykryć pokrywką i gotować ok 20 min.
Na patelni rozgrzać masło i podsmażyć pokrojoną w kostkę cebulę. Pomidora sparzyć i obrać ze skórki. Pokroić na drobne kawałki. Podsmażać na maśle z cebulą. Dodać koncentrat, paprykę i rozgnieciony czosnek. Dusić ok 5-8 minut. Przelać do wywaru z warzyw.
Gotować jeszcze ok 10 minut. Na koniec doprawić do smaku wg uznania. Na koniec można użyć blendera aby była kremowa i napowietrzona. Wlać śmietanę i posypać listkami bazylii.
Ja lubię z ryżem :)
Smacznego!
1 komentarz:
pomidorowa to klasyk, który chyba nigdy mi się nie znudzi!
Prześlij komentarz