Bardzo lubię pieczone jabłka z żurawiną lub borówką, zwłaszcza jako dodatek do mięsa. Te które upiekłam są nieco inne. Można serwować je jako deser, albo podwieczorek. Są bardzo lekkie i niezbyt słodkie. Fajne jest w nich to, że można je podawać z różnymi dodatkami. Śmietaną, jogurtem, lodami czy konfiturami. Konfiguracja dowolna. W zależności co masz pod ręka i na co masz ochotę. Swoje podałam z jogurtem, wiśniową konfiturą i cynamonem. Zachęcam tych, którzy nie mogą jeść surowych jabłek. Pieczone jabłka na pewno nie zaszkodzą a wręcz pomogą na różne dolegliwości żołądkowe ;)
Przepis pochodzi z książki Sophie Dahl "Apetyczna Panna Dahl"
4 średniej wielkości jabłka
1/2 szklanki orzechów włoskich posiekanych
1/2 szklanki rodzynek
50 g cukru trzcinowego (użyłam 1 czubatej łyżki miodu gryczanego)
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżka masła
Jabłka umyj i wydrąż gniazda nasienne, tak aby dno jabłka zostało nienaruszone. Orzechy, rodzynki, cukier lub miód, cynamon i masło połącz w jedna całość (ja zrobiłam to ręką ). Nafaszeruj każde jabłko farszem i włóż do brytfanki wypełnionej odrobiną wody. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 160 stopni Celsjusza na ok 40 minut. Podawaj z lodami, śmietanką lub konfiturami.
Smacznego !
5 komentarzy:
mamo jakie apetyczne to jabłuszko!:)
Wygląda przepysznie;)
Najlepszy deser :)
ale musiało pachnieć w domu!!:)
Zdjęcia przepiękne, jabłuszko retro pewnie bardzo smaczne :)
Prześlij komentarz