Wiecie że bez zupy egzystencja jest do.......? A zwłaszcza zimą.
Dawno....może nie tak dawno, wprowadziłam się na jakiś czas do mojego Dziadka. Była wtedy mroźna zima. I wiecie co? On codziennie rano na śniadanie gotował mi zupę. Dzień w dzień wstawał o 5 rano i gotował dla mnie zupę. Ja w tym czasie przez dwa tygodnie zakuwając do sesji zimowej, co rano miałam gorącą zupę. Siadałam sobie z nim przy stole i jedliśmy pyszną, wrzącą, aromatyczną zupę z chlebem. Wtedy miałam siłę na wszystko. Wchodziło mi do głowy wszystko co przeczytałam, jestem pewna że to dzięki tej zupie. Czasem robił mi też ( na kolację) makaron z białym serem i skwarkami. Robił jeszcze jajecznicę z pieczarkami , albo z móżdżkiem :-) Mówię Wam rewelacja. Koniecznie spróbujcie. A sesja poszła mi wtedy śpiewająco.
Zupa za zimowe dni
4 litry wody4 skrzydełka z kaczki lub kurczaka (może być też skrzydło z indyka)
4 ziemniaki
1 marchewka
1 pietruszka
1 mały seler
1 duża cebula
kilka pieczarek
100 g masła
sól
pieprz
1 łyżeczka cukru pudru
2 liście laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
1/2 łyżeczki czarnuszki
1/2 łyżeczki oregano
150 ml śmietany 18 %
1 łyżka mąki
Mięso ugotuj w słonej wodzie. Ziemniaki i pieczarki obierz i pokrój w grubą kostkę. Wrzuć do wywaru z mięsa. Resztę warzyw zetrzyj na grubej tarce. Na patelni (najlepiej teflonowej) rozgrzej masło i podsmażaj cebulę, seler, pietruszkę, marchewkę i pieczarki. Wywar dopraw solą, pieprzem, resztą przypraw oraz ziołami. Podsmażone warzywa przełóż do gotującego się wywaru. Gotuj zupę ok 20 minut. Na koniec dodaj śmietanę wymieszaną z mąka i szczyptą soli.
Smacznego :-)
6 komentarzy:
zjadłabym chętnie tą smaczną zupę buziaki dla Wspaniałego Dziadka:)
Dzięki, ale to już niestety niemożliwe :( Pozdrawiam Serdecznie.
aż ma się ochotę chwycić łyżkę i opróżnić miseczkę .... fajnie mieć takiego dziadka :)
Dziadek musial byc cudowna osoba! Wspaniale wspomnienia :)
A zupke to i Ja jutro mam zamiar ugotowac :) chociaz u Mnie zimy nie ma :)
Wypróbuję, przyda mi się na nadchodzący tydzień i 8 sprawdzianów.
Taaak, dziadkowie zawsze jedli zupę z chlebem. Jak się podnosiło talerz to wokół był wianuszek z okruszków :) Szkoda, że teraz coraz rzadziej podaje się chleb do obiadu.
Zupa wygląda bardzo ładnie i rozgrzewająco.
Prześlij komentarz