Z lekkim wstrząśnięciem ale nie zmieszaniem (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) przeczytałam książkę pt: " Kuchnia Polska XXI wieku" Wojciecha Modesta Amaro.
Widziałam ją wiele razy w księgarniach, ale nie wiedzieć czemu, wydawało mi się, że to książka nie dla mnie. Jest taka....surowa (mówię o zewnętrznej oprawie). I tu muszę przyznać że pozory czasem bardzo mylą.
Zaglądając do środka...hmm cóż, fotografie majstersztyk. Są tak ciekawe i tak piękne w swojej prostocie, że odczułam ich głód w tym niezwykłym albumie (chciałabym ich więcej).
Jak już kiedyś wspominałam nie lubię "malowanych talerzy", ale te zdjęcia i te dania mnie naprawdę zachwyciły.
Po roku chodzenia koło tej książki w księgarni (celowo nie przeglądałam opisów) kupiłam wreszcie. Przyniosłam do domu, zrobiłam sobie herbatę i usiadłam wygodnie na kanapie. Otworzyłam pierwszą stronę, a tam na wewnętrznej okładce, miłe zaskoczenie. Przepis na polski chleb. Pierwsze cudowne, proste zdjęcie chleba.
Myślę sobie, jeśli ktoś zaczyna w książce o kuchni polskiej od chleba, to już autor mnie kupił.
"Idę" dalej...kilka słów od autora. Zostałam kupiona na całego.
Podejście Pana Amaro do kultury, historii i kuchni polskiej jest dla mnie absolutnym wyrazem patriotyzmu . Może to za mocne słowa, ale tak to czuję. Piszę i zwracam na to uwagę, ponieważ w dzisiejszej współczesnej Polsce zdarza się to bardzo rzadko. Mam wrażenie że szacunek do własnej tradycji, jest dziś bardzo niemodny. Takie słowa jak tradycja, patriotyzm czy kuchnia polska, zaniknęły w czasoprzestrzeni medialno-prasowej.
Wszystko jest fajne, modne i na "tapecie" co nie jest polskie. A jeżeli ktoś jest tradycjonalistą, albo ma odmienny pogląd niż karma medialna, jest przysłowiowym "moherem" . Mam wrażenie, że "karmieni" jesteśmy patriotyzmem tylko wtedy, gdy jest jakiś ważny dla Polski mecz, albo skacze Adam Małysz (skakał). Wtedy w internecie czy w gazetach promowane są wysylikowane laleczki w kusych białych koszulkach i czerwonych spódniczkach.
Jak już kiedyś wspominałam nie lubię "malowanych talerzy", ale te zdjęcia i te dania mnie naprawdę zachwyciły.
Po roku chodzenia koło tej książki w księgarni (celowo nie przeglądałam opisów) kupiłam wreszcie. Przyniosłam do domu, zrobiłam sobie herbatę i usiadłam wygodnie na kanapie. Otworzyłam pierwszą stronę, a tam na wewnętrznej okładce, miłe zaskoczenie. Przepis na polski chleb. Pierwsze cudowne, proste zdjęcie chleba.
Myślę sobie, jeśli ktoś zaczyna w książce o kuchni polskiej od chleba, to już autor mnie kupił.
"Idę" dalej...kilka słów od autora. Zostałam kupiona na całego.
Podejście Pana Amaro do kultury, historii i kuchni polskiej jest dla mnie absolutnym wyrazem patriotyzmu . Może to za mocne słowa, ale tak to czuję. Piszę i zwracam na to uwagę, ponieważ w dzisiejszej współczesnej Polsce zdarza się to bardzo rzadko. Mam wrażenie że szacunek do własnej tradycji, jest dziś bardzo niemodny. Takie słowa jak tradycja, patriotyzm czy kuchnia polska, zaniknęły w czasoprzestrzeni medialno-prasowej.
Wszystko jest fajne, modne i na "tapecie" co nie jest polskie. A jeżeli ktoś jest tradycjonalistą, albo ma odmienny pogląd niż karma medialna, jest przysłowiowym "moherem" . Mam wrażenie, że "karmieni" jesteśmy patriotyzmem tylko wtedy, gdy jest jakiś ważny dla Polski mecz, albo skacze Adam Małysz (skakał). Wtedy w internecie czy w gazetach promowane są wysylikowane laleczki w kusych białych koszulkach i czerwonych spódniczkach.
Nie chcę tu gloryfikować Pana Amaro, ale jego podejście do używania polskich produktów i naturalnej kuchni, promowanie kuchni polskiej za granicą jest dla mnie wyrazem szacunku dla kultury polskiej.
Z buraka, ziemniaka, cebuli, dzikiego czosnku, pigwy, dzikiej róży czy kaczki, czaruje najwykwintniejsze potrawy.
Bardzo często kuchnia polska kojarzona jest z tłustym, ciężkim, chłopskim, wiejskim i przaśnym jedzeniem (żeby nie powiedzieć żarciem). A to przecież nie prawda. Chociaż by polska kuchnia przedwojenna, która jest przecież tak bogata w smaki i produkty. A potem niestety tak mocno zniszczona przez wojnę. I prawie całkowicie zdewastowana przez panujący blisko 50 lat ustrój.
I teraz w czasach demokracji tak bardzo zapomniana i lekceważona przez nas.
Dlaczego tak bardzo zachwycamy się kuchnią włoską, czy francuską ? Myślę że właśnie dlatego, że Włosi i Francuzi są tak wielkimi patriotami. Szanują własną kulturę i tradycję. Chronią jej jak niepodległości.
Gdybym tylko mogła cofnąć się w czasie...
Mimo swej nowoczesnej formy i elementów kuchni kreatywnej, książka ta jest bardzo tradycyjna.
Faktem jest, że nie których przepisów nie jesteśmy w stanie odtworzyć w domu, bo przecież nikt nie używa gumy ksantowej, agaru, metylu czy ciekłego azotu. To czysta chemia i fizyka, która (jak twierdzi sam autor) paradoksalnie zbliża nas do naturalnego jedzenia i gotowania.
Wiem natomiast, że wiele z nich na pewno znajdzie się w mojej kuchni. No może zupa ogórkowa nie jest robiona tak jak robiła moja Babcia, ale na pewno chciałabym choć raz spróbować kuchni Pana Amaro.
I nadal twierdzę że jestem książką wstrząśnięta ale nie zmieszana (pozytywnie).
*Fragment z książki
Tytuł: Kuchnia XXI wieku
Autor: Wojciech Modest Amaro
Wydawnictwo: WILGA SP. z o.o.
Warszawa, 2009
Atelier Amaro
Kolorystyka okładki i zdjęć pochodzących z książki, została przeze mnie zmieniona celowo tak, aby nikt nie wykorzystał ich nielegalnie bez wiedzy Autora.
Z buraka, ziemniaka, cebuli, dzikiego czosnku, pigwy, dzikiej róży czy kaczki, czaruje najwykwintniejsze potrawy.
Bardzo często kuchnia polska kojarzona jest z tłustym, ciężkim, chłopskim, wiejskim i przaśnym jedzeniem (żeby nie powiedzieć żarciem). A to przecież nie prawda. Chociaż by polska kuchnia przedwojenna, która jest przecież tak bogata w smaki i produkty. A potem niestety tak mocno zniszczona przez wojnę. I prawie całkowicie zdewastowana przez panujący blisko 50 lat ustrój.
I teraz w czasach demokracji tak bardzo zapomniana i lekceważona przez nas.
Dlaczego tak bardzo zachwycamy się kuchnią włoską, czy francuską ? Myślę że właśnie dlatego, że Włosi i Francuzi są tak wielkimi patriotami. Szanują własną kulturę i tradycję. Chronią jej jak niepodległości.
Gdybym tylko mogła cofnąć się w czasie...
Mimo swej nowoczesnej formy i elementów kuchni kreatywnej, książka ta jest bardzo tradycyjna.
Faktem jest, że nie których przepisów nie jesteśmy w stanie odtworzyć w domu, bo przecież nikt nie używa gumy ksantowej, agaru, metylu czy ciekłego azotu. To czysta chemia i fizyka, która (jak twierdzi sam autor) paradoksalnie zbliża nas do naturalnego jedzenia i gotowania.
Wiem natomiast, że wiele z nich na pewno znajdzie się w mojej kuchni. No może zupa ogórkowa nie jest robiona tak jak robiła moja Babcia, ale na pewno chciałabym choć raz spróbować kuchni Pana Amaro.
I nadal twierdzę że jestem książką wstrząśnięta ale nie zmieszana (pozytywnie).
*Fragment z książki
Tytuł: Kuchnia XXI wieku
Autor: Wojciech Modest Amaro
Wydawnictwo: WILGA SP. z o.o.
Warszawa, 2009
Atelier Amaro
Kolorystyka okładki i zdjęć pochodzących z książki, została przeze mnie zmieniona celowo tak, aby nikt nie wykorzystał ich nielegalnie bez wiedzy Autora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz