Kiedy jestem u Rodziców zawsze powtarza się ten sam scenariusz, zakradam się do spiżarni (pod ukrytym, uśmiechniętym przyzwoleniem mojej Mamy) i tak żeby nikt się nie przyłączył, egoistycznie zjadam cały słoik śliwek na stojąco, a potem otwieram drugi słoik, przekładam do kryształowej miseczki, stawiam na stole i mówię z szelmowskim uśmiechem że "... już więcej nie ma:)"
Śliwki Węgierki przybyły do nas prawdopodobnie z Węgier, stąd ta nazwa. Te malutkie i nie pozorne owoce mają bardzo dużo witaminy A, B i C a także witaminę H czyli biotynę. Suszone Węgierki, maja mniej kalorii niż Kalifornijskie. Wpływają korzystnie na nasz stan psychiczny i system nerwowy. Śliwka Węgierka zalecana jest kobietom w ciąży, ponieważ jej właściwości maja wspaniały wpływ na rozwój ludzkiego zarodka. Zalecana jest również przy problemach gastrycznych. Czasem warto zjeść kilka suszonych śliwek na czczo.
Nie wyobrażam sobie polskiego tradycyjnego bigosu bez śliwki węgierki. Poprzez dodanie wędzonego boczku nie uzyskamy tego specyficznego smaku. Najlepiej jak śliwka w bigosie jest wędzona, wtedy właśnie uzyskamy niepowtarzalny smak.
Ale dziś nie o bigosie będzie, tylko o śliwce i to jakiej! Niezwykłej :)
Nie wyobrażam sobie polskiego tradycyjnego bigosu bez śliwki węgierki. Poprzez dodanie wędzonego boczku nie uzyskamy tego specyficznego smaku. Najlepiej jak śliwka w bigosie jest wędzona, wtedy właśnie uzyskamy niepowtarzalny smak.
Ale dziś nie o bigosie będzie, tylko o śliwce i to jakiej! Niezwykłej :)
Nieziemska śliwka marynowana w czerwonym winie i occie.
Te śliwki mają coś takiego w sobie, że znikają w mgnieniu oka. Moja Mama robi je co roku i co roku jest ich za mało. Jest walka o każdą sztukę :) Naprawdę:) Nie da się opowiedzieć tego smaku trzeba je porostu spróbować. W tym roku postanowiłam że sama zrobię. Będę cierpliwie przez cztery dni czarować boski płyn, w którym śliwki będą się macerować. Aż schowam owoce do słoików, zaleje czarodziejskim płynem i zakręcę tak mocno słoiki, żeby nikt ich nie ruszał, schowam do piwniczki w najdalszy kąt, zastawię innymi dżemami. I będą tak stały aż do zimy, kiedy wreszcie usiądziemy przy świątecznym stole i znowu będziemy podjadać sobie z talerzyków te boskie śliwki i będziemy sobie podrzucać pestki. Potocznie mówi się że to śliwki w occie, jednak smak octu jest tu praktycznie niewyczuwalny. Korzenny, winny, wytrawny, wspaniały smak. Na świąteczny stół idealny. To Polski smak polskich śliwek. Długo trwa ich przygotowanie, dlatego ludzie kupują w sklepie śliwki w occie, ale one mi nie smakują bo tam jest przerażająca ilość octu, który zabija smak śliwek. To bardzo łatwy przepis i nieskomplikowany. Nagroda jest gwarantowana. Takie śliwki możemy przechowywać kilka lat. A zalewę można wykorzystać np do sałatek, albo do ciasta.
Te śliwki mają coś takiego w sobie, że znikają w mgnieniu oka. Moja Mama robi je co roku i co roku jest ich za mało. Jest walka o każdą sztukę :) Naprawdę:) Nie da się opowiedzieć tego smaku trzeba je porostu spróbować. W tym roku postanowiłam że sama zrobię. Będę cierpliwie przez cztery dni czarować boski płyn, w którym śliwki będą się macerować. Aż schowam owoce do słoików, zaleje czarodziejskim płynem i zakręcę tak mocno słoiki, żeby nikt ich nie ruszał, schowam do piwniczki w najdalszy kąt, zastawię innymi dżemami. I będą tak stały aż do zimy, kiedy wreszcie usiądziemy przy świątecznym stole i znowu będziemy podjadać sobie z talerzyków te boskie śliwki i będziemy sobie podrzucać pestki. Potocznie mówi się że to śliwki w occie, jednak smak octu jest tu praktycznie niewyczuwalny. Korzenny, winny, wytrawny, wspaniały smak. Na świąteczny stół idealny. To Polski smak polskich śliwek. Długo trwa ich przygotowanie, dlatego ludzie kupują w sklepie śliwki w occie, ale one mi nie smakują bo tam jest przerażająca ilość octu, który zabija smak śliwek. To bardzo łatwy przepis i nieskomplikowany. Nagroda jest gwarantowana. Takie śliwki możemy przechowywać kilka lat. A zalewę można wykorzystać np do sałatek, albo do ciasta.
Składniki:
1 kg cukru
200 ml octu ( ja dodałam ocet winny Monini 7,5 %)
1 butelka czerwonego półwytrawnego wina
garść goździków
garść płatków migdałowych
1-2 laski cynamonu lub w torebce
skórka z 1 pomarańczy
Umyj śliwki (nie odrywaj ogonków).
Przygotuj zalewę: cukier połącz z octem i winem. Wymieszaj i podgrzej. Zalewa musi być gorąca (ale nie zagotowana). Gotowym płynem zalej śliwki, przykryj i odstaw na 24 godziny.
Na drugi dzień odlej płyn ze śliwek. Podgrzej go i znów zalej nim śliwki. Ponownie odstaw na 24 godziny. Powtórz tę czynność na trzeci i czwarty dzień. W czwartej dobie ponownie odlej zalewę od śliwek i dodaj do niej skórkę pomarańczową, goździki, płatki migdałów i cynamon. Do gorącej zalewy przełóż śliwki. Jeszcze lekko zagotuj (nie gotuj długo, parę sekund, bo owoce popękają) i przekładaj do czystych słoiczków. Zakręć i odstaw w ciemne chłodne miejsce. Nie trzeba pasteryzować.
Smacznego!
15 komentarzy:
Właśnie zerwałem 30 kg śliwek z jednago małego dzrzewka i szukam pomysłów. Bardzo mnie zaintrygował ten sposób... Kilka słoiczków na święta zrobię. Dzięki! :)
Robert, jak zrobisz te śliwki raz, to potem będziesz robić je co roku, gwarantuję:)
Właśnie zalałem 3 kg, z 6 kg "robią się" powidła... jeszcze 21 kg... :)
Cieszy mnie to bardzo, opisz proszę końcowy efekt :)
Jeśli mogę podpowiedzieć Robertowi,
Jeszcze raz śliwki w occie,zimą i tak będzie mało.
Zalałam wczoraj i czekam 24 godz i bédé postépować dalej wg przepisu. Nie mogé doczekać sié końca .ELŻBIETA
Czy można dać ocet zwykły pół na pół z winnym? Chcę dzisiaj zrobić i właśnie się zorientowałam, że mam za mało winnego. Pozdrawiam, Dorota
Witaj Dorota :) Ocet, którego ja użyłam ma 7,5 % a zwykły spirytusowy 6 lub 10 %, oczywiście że tak, można podzielić proporcje. Ale jeżeli masz wystarczającą ilość "zwykłego" śmiało możesz go użyć w całości, wtedy zalewa będzie delikatnie mocniejsza w smaku. Ja użyłam winnego bo akurat taki miałam :) Serdecznie pozdrawiam.
Od poniedziałku działam. Zalewa - palce lizać.
Juz dwa lata zabieram się do zrobienia tych śliwek, dzisiaj kupiłam śliwkiki, prosze o informację czy przkaładając śliwki do słoików zalewany je płynem z wina i octu ?
Pozdrawiam Madalena
Oczywiście, po włożeniu owoców do słoików zalewamy je zalewą
śliwki zrobione, są rewelacyjne, przyznam się , że część została zjedzona bez wkładania do słoika. Dziękuję serdecznie za przepis. Pozdrawiam Madalena
Robię te śliwki od...4 lub 5 lat- nigdy wcześniej nie spotkałam się i nie jadłam śliwek w occie, a któregoś razu dopadł mnie śliwkowy urodzaj i kiedy mialam już dosyć smażenia powideł mój kuzyn wspomniał swój przysmak z dzieciństwa. I tak się zaczęło :)
Zawsze, ale to zawsze robię z 2-3 porcji! Właśnie dziś skończyłam i zapakowałam tegoroczne!
Uwielbiam potem w zimie obdarowywać tymi pyyyyysznymi słoiczkami przyjaciół, a oni uwielbiają je dostawać! :D
Kto jeszcze nie spróbował nie wie co traci!
Dzięki za świetny przepis!
suszone śliwki najlepiej jest przechowywać w słoiku
Są znakomite , robię od 2013r. Dziękuję, dziękuję. Dzisiaj szukałam linka dla znajomych z tym przepisem bo Wszystkim którzy skosztowali bardzo smakują .
Prześlij komentarz