Marynowany w ten sposób łosoś może stanowić zimną zakąskę przed daniem głównym. Jest alternatywą dla tych, którzy nie lubią śledzi. Nie którzy nie wyobrażają sobie obiadu w restauracji bez wstępu w postaci "śledzika".
Wędzony łosoś pasuje do whisky ponieważ jedno i drugie ma dymny smak (to oczywiście bardzo oględne stwierdzenie, ale tak można najogólniej powiedzieć o smakach tych dwóch głównych składników)
Do tego ciemny chleb i szklaneczka whisky (może być już bez obiadu) .
Wędzony łosoś marynowany w whisky
150 g łososia wędzonego (najlepiej dzikiego, może być w plastrach)
20 ml whisky (ja użyłam Isle Of Jura Superstition)
2 łyżki miodu
odrobina zielonego koperku
cytryna
czarne lub zielone, marynowane oliwki
Marynata
Rozgrzej miód i połącz z whisky, dodaj posiekany koperek, wymieszaj. Wyciągnij łososia z opakowania nie rozdzielając plastrów. Umieść go w jakimś naczyniu (może być nawet głęboki talerz). Zalej przygotowaną marynatą. Przykryj i schowaj do lodówki na miń 5 godzin. Przed podaniem delikatnie rozdziel plastry ryby i rozłóż na półmisku. Podawaj z cytryną i oliwkami. Smacznego!
*"Whisky - z gaelickiego: uisge beatha - woda życia; w pisowni irlandzkiej i amerykańskiej Whiskey – napój alkoholowy powstały z destylacji zacieru zbożowego i poddawany dojrzewaniu w drewnianych (głównie dębowych) beczkach. Jest kojarzony najczęściej ze Szkocją, produkowany również w Irlandii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Japonii i innych krajach"
*Źródło Wikipedia
1 komentarz:
Pysznie wygląda i bardzo ciekawy sposób marynowania :) pewnie się na takie coś skuszę :)
Prześlij komentarz