6 sierpnia 2015

Życie bez marudzenia


Taka już jest ludzka natura, że zawsze narzekamy. Gdy jest zima to marudzimy że jest zimno, gdy jest lato marudzimy że jest gorąco. Gdy pada deszcz....leje i leje. Gdy nie pada no sucho jak w piekle, mogłoby popadać. Tacy jesteśmy i nikt tego nie zmieni.

 Od dnia 09.09.2005 roku, gdy dr Laskowski z Warszawy zreperował mi biodro, jestem szczęśliwa codziennie. Czy jest to zima, czy lato, czy wieje, albo praży słońce, ja jestem szczęśliwa. Jestem, bo mogę iść na własnych nogach, bez zażycia tabletki przeciwbólowej. Bez strachu że moje biodro rozwali się na tysiąc kawałeczków. Że idąc po herbatę do kuchni przewrócę się i już nie podniosę. Tabletka przeciwbólowa to był mój azymut do życia bez bólu (dużego bólu). Czasem tak mocno bolało, że wyłam na cały głos jadąc samochodem bo nikt mnie nie słyszał. Wyłam z bólu ze złości i niemocy. To ostatnie uczucie było najgorsze.  Dziś, mogę iść przed siebie bez kul. Mogę rano wstać i ubrać się bez pomocy mojego Męża. Mogę zawiązać sobie sama buty i iść z Córką na spacer. Wcześniej tego nie mogłam.
Latem mogę chodzić po plaży i się nie męczę, nic mnie nie boli.  Mogę chodzić po górach w normalnych butach ( nie ortopedycznych) i się nie męczę. Zażywanie tabletek przeciwbólowych ogranicza się jedynie do prozaicznych bólów głowy. Kiedyś po śniadaniu przed wyjściem obowiązkowo zażywałam proszek. Jeśli wiedziałam że nie wyjdę z domu nie zażywałam.

Ludzie mamroczą na wszystko. A to że ktoś spojrzał nie tak jak powinien. A to że za kierownicą jedzie baba albo dziadek w czapce. A to że Prezydent nie taki. "Och chciałabym mieć proste włosy a mam kręcone". Czasem mam wrażenie że ludzie sami sobie są winni. Szukają sobie sami problemów, których rozwiązania na próżno szukać. Ostatnio słyszę taką rozmowę: "poszłam dzisiaj do kawiarni i dostałam ciasto z dziwną bitą śmietaną. Oczekuje przeprosin od pani barmanki!" a w McDonald s dostałam shake o innym smaku niż zamawiałam! Oczekuje przeprosin! O Jezu o Jezu mam wrażenie że żyję w domu wariatów. Dobra! OK! ja rozumiem że można się czasem poirytować, ale niektóre sytuacje można naprawdę olać, uśmiechnąć się, obrócić w żart, zrozumieć drugą osobę, która popełniła błąd. Każdy może mieć słabszy dzień. Przykro mi, gdy drugi człowiek robi z igły widły "bo moja racja jest moja i najmojsza! A bo tak!" No pewnie tak :)

2 komentarze:

Aga pisze...

Ja od niecałych trzech lat żyję bez bólu kręgosłupa, leków nie zażywałam, bo gdy zdiagnozowano mi poważny uraz akurat był to pierwszy miesiąc ciąży, więc żyłam w bólu, nie mogłam spać, ubrać skarpetek, nawet obrócić się na bok leżąc, nie mogłam z małą naszą córeczką iść na spacer, bo bym nie doszła, wszystko robił P. Narzekanie to taka natura niestety ludzka, trzeba się nauczyć cieszyć z małych rzeczy i cieszyć z życia :) Dobrze, że poruszasz ten problem!! Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrówka!

asia white kitchen pisze...

Aga :) dziękuję i również pozdrawiam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...