Nigdy nie przypuszczałam że zdołam pociągnąć ten "temat" tak długo. Dziś mija rok od założenia bloga. Pierwszy i dość powściągliwy wpis ukazał się 23 maja 2012 roku. Potem konsekwencją było założenie drugiego "Słodkie Cuda"-gdzie dzielę się z Wami słodkościami i wypiekami jakie udało mi się zrobić. Myślałam że to będzie taki "słomiany zapał", że mi przejdzie po kilku tygodniach, że nie będę w stanie pogodzić życia zawodowego. Bo zawodowo robię coś, co zupełnie nie komponuje się z tematem kulinarnym. Ale może to i dobrze. Dzięki tym zainteresowaniom bardzo się rozwinęłam. Myślę sobie że...teraz nie wiem co sprawia mi większą frajdę, gotowanie czy fotografowanie. Nie miałam pojęcia o robieniu zdjęć. Wszystko czego udało mi się nauczyć w temacie fotografii, to głównie zasługa mojego Miłego, który pokazał mi podstawy jak robić zdjęcia lustrzanką - dziękuję kochanie.
Chcę też podziękować Tomkowi, który udzielił mi kilku istotnych wskazówek. Nie miałam bladego pojęcia o tym, jak się trzyma aparat. Wiem że już jest lepiej, ale droga do celu jeszcze bardzo daleka. Miałam za to pojęcie o gotowaniu i to mnie bardzo kręci. Poznałam wiele smaków, o których wcześniej tylko słyszałam a nie próbowałam. Doszłam do wniosku, że zrobienie niektórych potraw jest niezwykle łatwe a brzmią tak skomplikowanie. Nie lubiłam serników a teraz je kocham. Nie umiałam piec chleba, nie wiedziałam co to jest zakwas, a teraz nie wyobrażam sobie kuchni bez zapachu chleba.
Poznałam wspaniałe kobiety, które tak jak ja uczą się i dzielą swoją wiedzą kulinarną z innymi. Dziękuję Beatce z bloga "Kuchnia w zieleni" za wspólne pieczenie wieczorami przez internet i za to że mnie rozumie - cokolwiek to znaczy :)
Zrobiłam tysiące zdjęć, nad którymi jeszcze ciągle muszę mocno pracować. Zepsułam jeden obiektyw, zapełniłam kilka kart pamięci, które leżą w szufladzie.
Ten blog jest dla mnie bardzo ważny, bo to takie moje okno na świat, do którego mogę Was zaprosić i poczęstować czymś pysznym. I odwrotnie otwieram to okno chętnie i zaglądam do innych. Uczę się od Was i podziwiam Wasze pomysły.
Nie jestem wylewnym typem bo nie zawsze odpowiadam na Wasze komentarze, ale zawsze czytam z wypiekami na twarzy i bardzo, bardzo dziękuję bo one dodają mi skrzydeł. Dziękuję również za wszystkie odwiedziny na blogu i za to, że ktoś do mnie dzwoni albo pisze e-maila żeby zapytać o biszkopt czy sernik. To naprawdę bardzo miłe :)
Nie przypuszczałam że będzie taki odbiór. Jeszcze nie wiem dokąd mnie to zaprowadzi, ale wiem że chcę tą ścieżką nadal podążać.
Z okazji pierwszych urodzin zapraszam Was na tartę z kremem jogurtowym i truskawkami.
Tarta jogurtowa z truskawkami
Forma żaroodporna o średnicy 28 cm, wysmarowana masłem i oprószona bułką tartą.
Włącz piekarnik na 180 stopni Celsjusza.
Składniki:
Spód:
200 g mąki pszennej
150 g zimnego masła
1 łyżka śmietany
1 łyżka mielonych migdałów
otarta skórka z pomarańczy
100 g cukru
1 łyżka cukru pudru
dodatkowo 1 białko do posmarowania
Nadzienie:
250 g sera mascarpone
300 ml jogurtu greckiego
1/2 puszki mleka skondensowanego słodzonego
2 jajka
1 żółtko
2 łyżki cukru
dodatkowo ok 500 g truskawek przekrojonych na pół
1 łyżka dżemu truskawkowego (opcjonalnie jeśli truskawki są kwaśne)
Sposób wykonania:
Wszystkie składniki na spód zagnieć rękami tak aby powstała jednolita masa, zawiń w folię i schowaj do lodówki na 20 minut aby się schłodziło.
Wyciągnij schłodzone ciasto i wylep nim boki i dno formy. Widelcem po nakłuwaj ciasto i posmaruj białkiem całą powierzchnię. Wstaw do pieca i piecz ok 20 minut aż ciasto będzie lekko zrumienione.
W tym czasie przygotuj nadzienie: wszystkie składniki wymieszaj (można to zrobić łyżką lub mikserem )ser, jogurt, mleko, jajka, żółtko i cukier. Jeśli będą w masie grudki - nie przejmuj się tym. Gotową masę przelej na podpieczony spód i wstaw jeszcze do piekarnika na ok 30-40 minut. Jeśli masa będzie już na brzegach zrumieniona tzn że jest gotowa. Na gorący jeszcze krem możesz ułożyć truskawki. W garnuszku podgrzej dżem i posmaruj nim owoce.
Ciasto musi całkowicie wystygnąć, wtedy krem będzie miał jednolitą konsystencję. Można tuż przed podaniem polać owoce odrobiną mleka skondensowanego słodzonego.
Smacznego !
15 komentarzy:
Piękne podsumowanie! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga, wielu dalszych inspiracji! Tarta wyśmienita :)
Bardzo dziękuję :-)
sto lat:)
u mnie z kilka dni też cyknie 1 roczek bloga i też się dziwię, że tak długo się to wszystko ciągnie i jeszcze siłę, chęci na to mam:)
tarta pyszna! zapisuję do wypróbowania:)
Tarta jest wspaniała,pozdrawiam serdecznie.
Wszystkiego naj naj najlepszego z okazji " roczku"!:) pozdrawiam serdecznie!
Lubię takie jogurtowe tarty, w dodatku z truskawkami, mniaaam :)
Kolejnych owocnych lat blogowania życzę! :-)
o wow... ale kusząca!
Powodzenia w dalszym blogowaniu :) A tarta cudowna <3
Pozdrawiam,
Agata
I ja do życzeń się dołączam :)
a i tarta pysznie się prezentuje
Asiu! Ja też z tych typów mniej wylewnych (niestety... chyba?), ale Ty dobrze wiesz, że życzę Ci tego, abyś jak najdłużej trwała i była inspiracją dla wielu. I doskonale wiem, gdzie Cię to doprowadzi. Pamiętasz naszą rozmowę o książce z sernikami? To właśnie dokładnie tam. Życzę Ci tego z całego serca i dzięki że jesteś :)
Cudownie wygląda idealne ciacho na urodziny! Życzę sukcesów w dalszym blogowaniu :)
Bardzo dziękuję za wszystkiego życzenia i za miłe słowa. Ciepło pozdrawiam :-)
Gratulacje i powodzenia w dalszym blogowaniu :) Najważniejsze to rozwijać swoje pasje - skoro Ci się to spodobało, to świetnie!
A ciacho wygląda cudnie!
wow, wygląda niesamowicie :)
ale piękna, dodaję do wypróbowania!
Blog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Prześlij komentarz