Kapusta kiszona i picie w woreczku to moje wspomnienie. Pozdrawiam, piękny sernik!
moja siostra młodsza wciąż ze sklepu przynosi kapustę kiszoną jako przysmak. :)
Pamiętam powroty ze szkoły do domu, razem z moją przyjaciółką też kupowałyśmy w warzywniaku koło szkoły kiszoną kapustę lub ogórki :)
Jeszcze czasami Jasiek gdzieś się przyplątał za ta kapustą...stare czasy ciotka
Właśnie... Jasiu teraz czuwa z góry :)
Dziękuję za wizytę na blogu i komentarz. Proszę o nie umieszczanie spamu, ponieważ będzie natychmiast kasowany.Asia
Kapusta kiszona i picie w woreczku to moje wspomnienie. Pozdrawiam, piękny sernik!
OdpowiedzUsuńmoja siostra młodsza wciąż ze sklepu przynosi kapustę kiszoną jako przysmak. :)
OdpowiedzUsuńPamiętam powroty ze szkoły do domu, razem z moją przyjaciółką też kupowałyśmy w warzywniaku koło szkoły kiszoną kapustę lub ogórki :)
OdpowiedzUsuńJeszcze czasami Jasiek gdzieś się przyplątał za ta kapustą...stare czasy ciotka
OdpowiedzUsuńWłaśnie... Jasiu teraz czuwa z góry :)
OdpowiedzUsuń